[filmik instruktażowy poniżej] Aport – bolączka wielu właścicieli… Dzisiaj w dwóch słowach o tym, co ja robię ze szczeniakami i psami początkującymi, aby nie mieć później nocnych koszmarów związanych z aportem :P 1) Wzmocnić motywację na zabawki oraz chwyt: Zabawę zaczynam w domu od zabawki, którą szczeniak lubi – najczęściej są to miękkie szarpaki takie, jak mopy, futerka, fluffy. Na początku zachęcam psa do pogoni za zabawką uciekając nią po ziemi. Później szarpię się tak, aby nie wyrywać zabawki psu z pyska, ruchy głównie poziome. Pies ma mieć fun z zabawy, to jego satysfakcja jest tu ważna, a nie nasza :P Ma zacząć kojarzyć, że to koło nas jest fajnie. Energetyczność szarpania zaczynam zwiększać, gdy widzę, że pies trzyma już mocno i pewnie zabawkę. Wtedy przechodzę do punktu drugiego. 2) Podawanie zabawki: Tutaj pojawiają się nam już zalążki właściwego aportu. Zaczynam szarpać się z psem zabawką, a gdy czuję, że już mocno trzyma wykonuję delikatne odciągnięcie ręki w bok i puszczam zabawkę, gdy pies ją nadal trzyma w pysku. Zaraz po tym zaczynam zachęcać psa do podania zabawki do moich rąk. Można robić to słownie wydając pozytywne dźwięki oraz fizycznie np. klaszcząc w dłonie lub delikatnie odsuwając się od psa. Jak tylko wykona ruch w mojąą stronę zaczynam go chwalić i się cieszyć, a gdy poda zabawkę do moich rąk - natychmiast nagradzam szarpaniem zachowując podczas zabawy zasady z punktu 1. 3) Aport: Zaczynam od zabawy – pokazuję psu zabawkę, zaczynam się szarpać. Gdy widzę, że pies się wkręcił, zatrzymuję ruch ręki, zabawka przestaje się ruszać i czekam aż pies ją puści. Jak tylko to zrobi wykonuję rzut na niewielką odległość. Gdy pies podejmie zabawkę z ziemi zaczynam go zachęcać do powrotu tak, jak było to w punkcie 2. Po przyjściu nagradzam szarpaniem. Z czasem zaczynam zabawkę wyrzucać coraz dalej. 4) Najpierw w domu, potem na dworze: Pamiętajmy, aby wszystkie etapy najpierw przerobić w znajomym dla psa otoczeniu, najlepiej w domu. Tutaj ilość rozproszeń jest niewielka, pies może skupić się na zabawce i pracy z nami. Dopiero, gdy w domu wszystkie trzy etapy wychodzą super przechodzę w trochę trudniejsze warunki – np. na ogródek lub przed blok. Jest to również miejsce znane psu, ale już są tu ciekawe zapachy, ptaki, ludzie, inne psy itp. Dopiero później próbujemy swoich sił w zupełnie nowych dla psa miejscach. !!! Pamiętaj! Nie wrzucaj psa w zbyt trudne dla niego warunki! To grozi niepowodzeniem misji, a tego unikamy jak ognia! 5) Szybkość: W momencie, gdy nasz aport wychodzi super możemy spróbować dodać do niego ruch. Zaczynam od szarpania, później wyrzucam zabawkę. W momencie, gdy pies podnosi ją z ziemi zaczynam uciekać w przeciwnym kierunku. Pamiętaj, aby nie biec zbyt szybko – pies musi Cię dogonić :P Gdy jest już bardzo blisko obracam się i klasycznie nagradzam aport szarpaniem. Twoja ucieczka powoduje, że pies stara się Ciebie jak najszybciej dogonić i tym samym wraca z zabawką osiągając większą prędkość. To dobra metoda na przyspieszenie aportu! Pamiętaj jednak, aby nie wprowadzać tego za wcześnie. Najpierw podstawowy aport musi być opanowany, bo inaczej może się zdarzyć, że pies widząc Ciebie uciekającego porzuci zabawkę i przybiegnie do Ciebie bez niej, czego już raczej aportem nie możemy nazwać :P 6) Dodatki – wymiana: Do zabawy z punktu 1 wprowadzam nowe szarpaki – mogą być już trochę twardsze takie, jak szarpaki polarowe, wubba, puller. Najważniejsze jest tutaj zachęcenie szczeniaka do zabawy z nami niezależnie od tego, jaką zabawkę mamy w ręce. Dodatkowo trzeba zwrócić uwagę, aby nie robić wymiany między zabawkami zbyt szybko – pies powinien mieć czas, aby każdą solidnie złapać i wzmocnić na niej chwyt, dopiero wtedy można zabawkę wymienić na kolejną. Ja również ten etap zaczynam w domu, dopiero później wychodzę na zewnątrz. UWAGI! Baw się krótko, aby pies nie stracił motywacji. Nie narzucaj zbyt dużego tempa – każdy pies jest inny, potrzebuje mniej lub więcej czasu na naukę. Każdy etap jest ważny, nie pomijaj żadnego. Zawsze bądź pozytywny, nagradzaj psa słownie (co często słychać podczas filmiku :P ). Unikaj za wszelką cenę niepowodzenia misji – nie wrzucaj psa na głęboką wodę, pies powinien mieć jak najwięcej sukcesów w czasie sesji. Przedstawione przeze mnie metody nie dla wszystkich psów będą odpowiednie. Pamiętajmy, że każdy pies jest inny i w czasie Waszej pracy mogą się pojawić różne problemy. Wtedy najlepiej pomocy szukać u osób doświadczonych - szkoleniowców ;) Comments are closed.
|
Categories
All
Archives |