To był dla nas bardzo dobry rok pod różnymi względami. Zdecydowanie upłynął pod znakiem zdobywania wiedzy w zakresie frisbee i agility. Zaczynając od stycznia – seminarium agility z Magdą Łabieniec, z Paulą Gumińską. Później obóz z Tomkiem Jakubowskim. Zaś w grudniu seminarium z Moniką Rylską oraz Iwoną Gołąb. Sporo agilitowej wiedzy i nowych umiejętności, a teraz, pod koniec roku widzę już zdecydowane postępy w bieganiu z Zuzą, jak i z Lorie ;-) Jak każdy wie, to jednak frisbee jest tym moim sportem ;-) Nastąpił najwyższy czas na zapoznanie się z zagraniczną wiedzą, a w tym roku było sporo takich możliwości w Polsce. Zaczynając od egzaminów na sędziego USDDN, po przez seminarium z Paco Lobo (Hiszpania), obóz z Lucką i Veroniką (Czechy), a kończąc na obozie z Shaunem Hirai (Japonia). Gigantyczna ilość nowych technik rzutowych, pomysłów i wiedzy, co staram się wykorzystywać w pracy i mam nadzieję, że da to w przyszłości efekty ;-) W międzyczasie oczywiście był sezon frisbee, dla nas baaaaardzo udany. DCDC we Wrocławiu – ładne rozpoczęcie sezonu z Lakim, jak i udany debiut Lo w Pro T&F. DCDC w Poznaniu – z Lakim mieliśmy gorszy weekend, za to Lorie i Fiśko bardzo fajnie wystartowali w tossie zdobywając 4 i 8 miejsce. Idąc dalej – DCDC w Sopocie, super weekend! Laki pokazał klasę, 2gi najlepszy freestyle zawodów oraz start we frisbatelce (gdzie przegraliśmy z Mistrzami Europy 2014), ostatecznie 4 miejsce. Niesamowite emocje i przeżycia, frisbatelka to naprawdę coś niezwykłego :D Ostatnie zawody w Polsce to oczywiście finały DCDC w Warszawie. Są dni, gdy wychodzisz i po prostu płyniesz – na takiej fali byliśmy właśnie podczas finałów. Najlepszy freestyle zawodów oraz wygrana frisbatelka to było ponad moje najśmielsze marzenia!!! Niesamowite, niesamowite, niesamowite! Patrzę na swojego psa i nie dowierzam, że ten kundel tyle osiągnął :D Sezon zakończyliśmy zawodami w Czechach. W sobotę zajęliśmy, I miejsce w zawodach ‘ostatniej szansy’ zdobywając kwalifikację na Mistrzostwa Czech, gdzie udało nam się osiągnąć 2gi najlepszy freestyle zawodów, niestety toss nadal kuleje :/ Zdecydowanie jest to element do przerobienia przed sezonem 2015 ;-) Przechodząc do ostatniej części… W maju miałam swego rodzaju debiut w prowadzeniu zajęć. Jakby nie patrzeć zaczęłam od górnego C, czyli byłam jedną z instruktorów podczas LADC, największego seminarium frisbee w Polsce ;-) Niepowtarzalne doświadczenie! W czerwcu gościliśmy w programie na żywo „Pytanie na śniadanie”. Następnie wakacje! Rozpoczęliśmy je od obozu STRTERSowego – zebrała się super ekipa ludków z fajnymi psami, którzy byli chętni do nauki, jak i wytrwale przegadywali z nami noce ;P Potem seminarium w Przeworsku, gdzie znowu spotkałam fajnych ludzi. W międzyczasie byliśmy na kilku pokazach. Cały sezon zakończyliśmy seminarium w Malborku. W sumie to w czasie każdego z seminariów, które prowadziłam miałam szczęście do super teamów, które brały udział w zajęciach ;-) Aaa… zapomniałam o kilku zawodach agility, na których byliśmy oraz o Olympic Dog, gdzie debiutowałam z Lo w treningowych zawodach obedience. Ogólnie - dużo tego było :P To tak wszystko w pigułce. Rok jeszcze się nie skończył, a my już mamy plany na rok 2015 ;-) Do zobaczenia!
5 Comments
Trochę zlepków z różnych momentów jesieni ;-) Na razie są to nasze początki, ale po ostatnim weekendzie spędzonym na seminarium z Moniką Rylską mogę śmiało powiedzieć, że zaczynamy się fajnie zgrywać na torze. Lorie upewnia się w odczytywaniu mojego handlingu, a ja zaczynam ją czuć biegnącą gdzieś tam za ręką :D Na filmiku jest jeden bieg z Dog Olympics oraz z ostatniego Annówka Cup, gdzie udało nam się pierwszy raz czysto biegać i zdobyć 1 miejsce w klasyfikacji łącznej ;-) Małe to, lecz cieszy i upewnia mnie w tym, że warto zagłębić się bardziej w agility z Lo Ostatnie 2 dni upłynęły pod znakiem dobrej zabawy. Byłyśmy na Dog Olympics w Sopocie. Niesamowite wrażenia, bardzo fajna organizacja i wiele różnych sportów w jednym miejscu. Jako że frisbee nie było, brałyśmy udział w agility, obi i Top Speed Dog'u. Dwa dni zawodów pozwoliły nam na starty w 3 różnych dyscyplinach. Wszystko 'for fun', bo żadnego z powyższych sportów 'na poważnie' nie trenujemy ;-) Sobota upłynęła pod znakiem agility. Pierwszy bieg z dużą ilością stref, Lorie na każdym kroku ratowała moje cztery litery ;P Drugi bieg ładniejszy, szkoda tylko jednej odmowy. Filmik - może się pojawi. Po południu były także kwalifikacje do Top Speed Dog'a. W skrócie - konkurs na najszybszego psa. Lorie, ze swoim wzrostem 47cm, biegała w eMeczkach osiągając czas 3,92 na odległości 40m, tym samym zdobywając kwalifikację na niedzielne pół-finały Niedziela była zdecydowanie zabawniejszym dniem, bo upłynęła pod znakiem obi ;-) Pierwszy nasz start, indywidualny w kategorii RAPID kl.0. Już zapomniałam, że starty w obi są naprawdę fajne, a ten dodatkowo był naprawdę wesoły :D To, co Lorie wymyślała na ringu nie da się opisać słowami. Ostatecznie zdobyłyśmy II miejsce z całkiem ładną punktacją. Kolejny nasz start był w konkurencji grupowej - obedience RELAY. Naszą drużynę TnTeam reprezentowały 3 siostry: Tia, Grace, Lorie. Start spontaniczny, dzień wcześniej omawiałyśmy jeszcze plan ;P Cel po zejściu z ringu był jeden - bylebyśmy nie były ostatnie i tym oto sposobem, ku naszemu wielkiemu zdziwieniu stanęłyśmy na I miejscu ;-) Naprawdę zacne mamy pieseczki! Niedzielę zakończył nasz bieg w Top Speed Dog'u. Odrobina doświadczenia zdobyta dzień wcześniej, a także obserwacja zawodników puszczających flyballowe psy pozwoliła mi na bardziej przemyślany start, dzięki czemu Lo wykręciła czas 3,82s. Niby to tylko 0,1s różnicy, ale na tak krótkim odcinku jest to naprawdę dużo. Przeliczając ten wynik - Lorie uzyskała prędkość 10,47m/s, co daje nam 37,7km/h. Prędkość naprawdę zacna ;-) Na tym nasz weekend się zakończył. Mój multi-zadaniowy pies świetnie się spisał! :D Znowu mam większą motywację do tego, aby zająć się bardziej obi i agility. Impreza naprawdę super zorganizowana. Mam nadzieję, że za rok tam wrócimy ;-) |
Zapraszam na stronę mojej szkoły dla psówMoje psy utrzymuje
|