Są takie chwile, które będzie się dłuuugo pamiętać! Zwyciężczynie Pucharu LATAJĄCEGO PSA 2016, FREESTYLU level 2 oraz ThrowNGo level 2 w Warszawie!!! Pierwszy raz nie wiem co napisać... ale w tym momencie mogę chyba tylko jedno - mam rewelacyjnego, najlepszego, najcudowniejszego psa pod słońcem! Takiego sobie wymarzyłam? Nie... o takim nawet nie śmiałam marzyć! Lorie <3 <3 <3 To był weekend wypełniony ogromną radością, ale chyba jeszcze bardziej stresem ;-) Każdy widząc nazwisko "Paco Lobo" na listach startowych wstrzymywał dech, ja również. Sądziłam, że poprzeczka została zawieszona zbyt wysoko, jak na nasze możliwości... Tak bardzo się zdziwiłam widząc wyniki po sobotnich startach! Potem był tylko stres, stres i jeszcze raz stres! Pierwszy raz przed startem trzęsły mi się ręce... Kto widział, ten wie, że początek niedzielnego freestylu został "pożarty" przez moje zdenerwowanie. Potem głos Agnieszki i wróciła wiara w siebie ;-) Jakoś poszło! Czekanie na wyniki - co by się nie stało, to i tak stać na pudle obok Paco byłoby dużym sukcesem! Wygrać z Paco? Niemożliwe! A jednak... Nadal nie wiem, jak to się stało - I miejsce we freestylu level 2 w Warszawie!!! Radość - NIESAMOWITA! I wielkie niedowierzanie! Dziękuję wszystkim za wsparcie i kibicowanie! Potem nastąpiła ta chwila, na którą czekało wiele osób - przyznanie Pucharu Latającego Psa 2016! Po zawodach w Sopocie na statuetkę miało szansę 5 zespołów. Po ogłoszeniu wyników z freestylu w Warszawie było już wszystko jasne! Po chwili starałam się jakoś utrzymać w jednej ręce psa ważącego 15kg, w drugiej psa ważącego 5kg! Teraz jeden śpi na łóżku, a drugi stoi na półce :P Tytuł najlepszego teamu freestylowego w 2016 roku należy do nas!!! Wymarzone uwieńczenie startów w tym roku! ;-) Na zawodach w Warszawie startowałam również z Lakim i Navi. Laki w tym sezonie trzymał formę aż do końca i nie odstawał od najlepszych psów w kraju! Mieliśmy bardzo ładny i stabilny sezon. Udało nam się dotrwać do końca i zająć w Warszawie 6 miejsce, tym samym zdobywając III miejsce w Pucharze Latającego Psa! Być może nasz freestyle w Warszawie był tym ostatnim... być może ;-) Naviczka za to drugi raz startowała na zawodach i debiutowała w ThrowNGo level 2. Dała 100% z siebie i znowu mnie zaskoczyła swoją genialnością! We frizgility zajęłyśmy IV miejsce, a w ThrowNGo level 2 - V miejsce (taki tam debiucik... :P ). Jej genialność została uwieńczona na filmiku poniżej! Jestem zachwycona pracą tej suczki <3 Oby do następnego sezonu... Tyle bym mogła jeszcze napisać, ale kto by chciał to czytać... :P Ten weekend dostarczył mi wielu emocji i ogromną dawkę pozytywnej energii! Takie dni się pamięta do końca życia!
0 Comments
Ta uśmiechnięta twarz doskonale podsumowuje miniony weekend! Zacznę tym razem od mojego starego Mistrza - Laki w tym sezonie przechodzi moje wszelkie oczekiwania! W Sopocie wylądowaliśmy na 4 miejscu, jedynie tylko z 1 punktem straty do podium! Dodatkowo w niedzielę mieliśmy najwyżej oceniony freestyle spośród wszystkich teamów! Niemożliwe? A jednak! To były zawody pod znakiem nieoczekiwanych wyników! W sobotę z Navi wybiegałyśmy I miejsce we Frizgility! Taki tam debiut Naviczki na zawodach... :P Ruda ma talent! W niedzielę z Lorie wywalczyłyśmy I miejsce w ThrowNGo level 2! (tak, to konkurencja dystansowa, więc tym większe było moje zaskoczenie :P) We freestylu zajęłyśmy III miejsce. Nasz sobotni freestyle był ładny, lecz trochę pechowy... W drugiej części Lorie się zachłysnęła/zakrztusiła (?), w każdym razie musiała odkaszlnąć przez co niemalże nie zeszłam z pola. W niedzielę było już bez przygód ;-) Lo pięknie myślała i ratowała moje nieudolne rzuty... Jak zwykle dla niej dużo serduszek <3 <3 <3 Sopot znowu nas pozytywnie zaskoczył! Wspomnienia - zdecydowanie pozytywne Nasza druga, całkowicie spontaniczna wyprawa na zawody do Niemiec w tym roku! Ten weekend będę baaardzo długo wspominać! Super atmosfera, świetna pogoda, rewelacyjni zawodnicy! Miałam okazję spotkać kilka utytułowanych teamów, które podziwiam od dawna, zobaczyć ich na żywo i zmierzyć się z nimi na polu freestylowym. Były nerwy, były emocje, była ogromna radość! :D Nasze sobotnie freestyle wyszły rewelacyjnie! Cała nasza trójka płynęła na fali :D Z Lakim wylądowałam na miejscu V, a z Lorie na I <3 Tym większe było moje zdziwienie, gdy po niedzieli udało mi się utrzymać obie pozycje <3 <3 <3 ...i pomyśleć, że jeszcze rok temu nawet mi się nie marzyło konkurowanie z takimi zawodnikami, jak Eva, Alen, czy też Thomas ;)Marzenia się spełniają! <3 Toss&Fetch - to nie mój żywioł, jak każdy wie :P starty całkowicie "na luzie". Moje zdziwienie ogromne, gdy dyski latały całkiem daleko, a Lorie w obu rundach miała 100% łapalności! <3 Ostatecznie z Lorie: I miejsce - Freestyle Division 1 <3 I miejsce - Combined (freestyle + toss&fetch) <3 IV miejsce - Toss&Fetch <3 z Lakim: V miejsce - Freestyle Division 1 <3 Weekend pod znakiem miliona serduszek <3 Nie wiem, co mam więcej napisać... Loooove!!! <3 Sezon frisbee w pełni, a my w tym roku wyprawiamy się trochę w świat! Ostatni weekend spędziliśmy w Niemczech na zawodach w Magdeburgu. Wrażenia? Baaardzo pozytywne! Rewelacyjni ludzie, luźna i wesoła atmosfera, zawody w naprawdę przyjemnym klimacie. Przyznam szczerze, że największe wrażenie zrobiła na mnie duża różnorodność rasowa psów startujących w zawodach. Widziałam wiele rewelacyjnie radzących sobie małych psiaków, jak i kilka tych całkiem sporych. We freestylu w dywizji dla początkujących wygrała Anja z kundelką Mexx, więc Laki wcale już tak nie zadziwiał swoją "odmiennością rasową" :P Duży plus dla Niemców za to, że starają się startować z różnymi swoimi psami! Odnośnie naszych startów - były udane! Dobre 4 freestyle, do tego w miarę ładny sobotni toss z Lorie (19 punktów i niechlubne 14,5 z niedzieli), no i spontaniczny Time Trial z wynikiem lekko ponad 17s, co wprawiło Niemców w spore niedowierzanie, że takie rezultaty da się osiągnąć! ;-) Ostatecznie z Lorie: III miejsce - Freestyle division 1 III miejsce - Combined (freestyle + T&F) z Lakim: VI miejsce - Freestyle division 1 Po naszych występach dotarło do mnie wiele miłych komentarzy na temat naszych freestyli, dzięki czemu wróciłam do Polski z dużą motywacją do dalszej pracy, jak i ochotą ma szybki powrót do Niemiec! ;-) Frisbee, frisbee... czas na coś innego! Ostatni weekend spędziłyśmy z True Storową rodzinką na zawodach agility w Gdyni. Już tradycją się staje nasza obecność na wszystkich zawodach z cyklu Bursztynowego Psa. Ja narzekać nie mogę, bo Gdynia zawsze nam sprzyjała i nadal sprzyja ;-) Tym razem wróciłyśmy z następującymi osiągnięciami: jumping Open - II miejsce egzamin A2 - II miejsce, łapka do A3! Sobota upłynęła nam pod znakiem małych nieporozumień. Biegi były ładne, ale zawsze zdarzało się coś nieoczekiwanego... W niedzielę za to płynęłyśmy na jednej fali - dwa czyste biegi! Najzabawniejsze jest to, że po udanym przebiegu jesteś tak ogarnięta radością, iż dopiero True Storowi kibice uświadamiają ci, że właśnie zdobyłaś łapkę do A3 :P Niemożliwe staje się możliwe! Podsumowując - nasz slalom bezustannie mnie zachwyca, a styl przebiegów był naprawdę zacny (prócz frontów - mamy tu nad czym pracować ;-) ). Kolejne udane zawody za nami! Były emocje, była walka z nerwami, było gorącą! Ostatecznie z Lorie: I miejsce we Frizgility III miejsce we Freestylu level 2 z Lakim: XII miejsce we Freestylu level 2 Fizgility - życiowy rekord pobity! Wybiegałyśmy 160 punktów - niemożliwe staje się możliwe! W Poznaniu podeszłam do konkurencji całkowicie "for fun", a we Wrocławiu, po naszym poznańskim sukcesie, czułam na sobie wzrok innych, więc tym bardziej łatwo nie było ;-) Lo dała z siebie 110% - pędziła niczym strzała, łapała wszystko. Moja najlepsza! Freestyle - tutaj były emocje! Duża i mocna stawka, 25 zawodników, w tym też teamy czeskie. Było naprawdę dużo dobrych startów, a sobotni freestyle Michaeli Androvej rozłożył wszystkich na łopatki! Po sobocie łatwo nie było, a jednak udało nam się zachować III miejsce. Radość - wielka!!! Szczególnie zważając na to, kto obok mnie stał na podium ;-) Lorie - niezawodna, jak zwykle! Nie można pominąć mojej "starej kadry" ;-) Laki nadal w formie, a nowe regulaminy mu sprzyjają (brak tossa do freestylu jest dla nas dużym plusem, bo to oznacza jedną rundę mniej w ciągu weekendu, więc Laki kondycyjnie daje radę biegać, skakać i łapać dyski przez oba dni startów). W sobotę mieliśmy bardzo udany start, po którym uplasowaliśmy się na wysokim VI miejscu (filmik poniżej - uważam, że to był freestyle w naszym bardzo ładnym stylu!). W niedzielę niestety spadliśmy na miejsce 12. Na polu pełny flow, w końcu to nasz już 6 sezon wspólnych startów. Oby tak dalej mój Mistrzu!!! Co z zawodami w Sopocie? Obecnie - nie mam pojęcia. W tym roku decyzja o naszym udziale w każdych kolejnych zawodach jest podejmowana na ostatnią chwilę, bo muszę stale monitorować kondycję Lakiego. Krzyżyka na naszych freestylach jeszcze nie postawiłam ;-) ale w odpowiedzi mówię - nie wiem Wrocław w tym roku był dla nas wyjątkowo udany! Czyżby wrocławski pech został pokonany...? :P Mam taką nadzieję!
Cóż za weekend! Nowe doświadczenia, przeogromna walka z wiatrem, a to wszystko uwieńczone naszymi sukcesami! Ostatecznie z Lorie: II miejsce we Freestylu level 2 II miejsce w ThrowNGo I miejsce we Frizgility z Lakim: IV miejsce we Freestylu level 2 Lorie biegała, skakała i łapała, co tylko dało się złapać! Jak zwykle nie zawiodła. Moja naaaaaj!!! Laki również podołał! Ma chłopak kondycję, a brak jeden rundy (Toss & Fetch, który był do freestyli w regulaminie USDDN) zdecydowanie podziałał na naszą korzyść ;-) To były pierwsze zawody z serii UpDog w Polsce, baaa... w Europie! Jakie wrażenia? Zdecydowanie pozytywne! Frizgility - baaardzo polubiłam! Połączenie przyjemnego z przyjemniejszym :P "Hopka, tunel, hopka, catch!". Wraz z Lorie udało nam się tu uzyskać wysoki (nawet w skali światowej!) wynik 150 punktów! ThrowNGo - tu liczyła się strategia, a moja chyba wywołała u paru osób zdziwienie ;-) Jednak przy tych warunkach pogodowych dobrze się sprawdziła, co z resztą widać po wynikach :P Odnośnie freestylu to sądzę, że była nam potrzebna taka odmiana. Trochę ucieczki od tego nacisku na wysoką łapalność, a wyniki mówią samo za siebie! Sędziowie mogli wziąć pod uwagę podczas oceniania warunki pogodowe, czego w USDDN nie było. Freestyle został uwolniony! ;-) Podsumowując - już nie mogę się doczekać Wrocławia!!! ;-) Poniżej filmik dla osób ciekawych, co to jest frizgility. Nasz sobotni start: W tym roku stawiamy na kształcenie się pod kątem agility na tyle, na ile nam czas pozwala ;-) tak więc wczoraj wyprawiłyśmy się do stolicy na seminarium z Radovanem Lišką, znanym czeskim zawodnikiem. Osobą, która wielokrotnie brała udział w Mistrzostwach Europy oraz Mistrzostwach Świata, jak i nieraz stawała na podium tych zawodów! Jak to zawsze bywa na seminariach, wniosków kilka przywiozłam, trochę nowej wiedzy i odmiennego spojrzenia na niektóre elementy. Biegało się przyjemnie. Były lepsze i gorsze chwile, a jedna z nich utkwiła mi w pamięci - naprawdę rewelacyjne wejście w slalom! Duży nabieg, trudna zmiana, a było tak zacnie <3 Takie momenty dają satysfakcję z trenowania! Kolejne seminarium agility już za pasem - jedziemy na zajęcia z Poloną Bonac! Emotikon grin 12-13 marca brałyśmy udział w pierwszych kwalifikacjach do Mistrzostw Świata Agility 2016. Cóż tu dużo pisać...? Lepiej obejrzeć! ;-) Bardzo fajne torki, dobre miejsce, zacna hala i osobiste sukcesy - zdecydowanie pozytywne zawody! Sobotni egzamin A2 PRAWIE na czysto (standardowe 5 punktów). Niedzielne agility Open zDISowane, ale w naprawdę ładnym stylu (były bardzo piękne strefki, które można zobaczyć na poniższym filmiku). Zeszłam z toru zdecydowanie zadowolona z przebiegu ;-) No i... ostatni bieg - jumping Open. Czy ktoś mógł sobie wymarzyć lepsze zakończenie zawodów...? Czysty, szybki i piękny przebieg, 1 miejsce w silnej stawce 57 zawodników, wśród najlepszych i utytułowanych polskich zawodników. Nadal w to nie dowierzam! Marzenie! <3 Z ogromną radością mogę napisać, że jesteśmy po kontrolnych badaniach, których wyniki są baaaardzo pozytywne! Lorie ma czyste stawy biodrowe, łokcie i kręgosłup bez śladów zwyrodnieniowych. Wyniki z badań sprzed dwóch lat podtrzymane. Nieoficjalnie: HD-A ED-0/0 Laki, w wieku 10 lat, stawy biodrowe ma również bardzo ładne - nieoficjalnie HD-A ...i właściciel staje się najszczęśliwszy na świecie! ;-) |
Zapraszam na stronę mojej szkoły dla psówMoje psy utrzymuje
|