To był weekend pełen sprzeczności - jedne starty rewelacyjne, inne beznadziejne. Zaczynając od Lakiego, mojego mistrza ;-) Startowaliśmy, jak zwykle w Super Open. Sobota - kiepski freestyle, zdecydowanie ja tu nawaliłam... Kiepsko rzucałam, nie dostosowywałam się do psa, totalnie moja wina... Niedziela - poranny toss, tym razem Laki nawalił nie łapiąc aż 3 ładnie rzuconych dysków ;-) Z drugiej strony byłam zadowolona z siebie, bo chyba pierwszy raz tak ładnie rzucałam dystansówkę. Na koniec startów drugi freestyle. I ja, i Laki ogarnęliśmy swoje 'mózgi' i wskoczyliśmy na łaaaadną falę :D Zdecydowanie łdobry freestyle na zakończenie zawodów! ;-) Ostatecznie 20/26 - niestety nie daliśmy radę odrobić dużych strat z pierwszego freestylu... dlatego po Poznaniu nadal bez klasyfikacji na finały do Warszawy. Pozostaje nadzieja w Sopocie... Czas na Fiśka ;-) DCDC w Poznaniu to jedyne zawody, gdzie startuję też z Fiśkiem, bo niestety ciężko jest jeździć z 3 psami pociągami. W Pro T&F mieliśmy bardzo ładne rundy, w pierwszej 15,5p., w drugiej 11,5p., co dało nam 8 miejsce na 56 zawodników ;-) Fido jest psem, który nie skacze, ale za to pięknie śledzi dysk i ma rewelacyjną łapalność! Dzięki temu na starty z nim wychodzę spokojna, bo wiem, że jeśli ładnie rzucę to on na pewno złapie. W Poznaniu z Fidem wystartowała również Kinga - był to jej debiut na zawodach. Zajęli razem 49 miejsce na 56 ;-) Na koniec Lorie. To był nasz drugi start w Pro T&F.Pierwsza runda piękna, po prostu ahhh i ohhh... ;-) Suczka biegała, myślała, łapała w fajnym stylu, szybko wracała. Zdobyłyśmy 17,5p. Byłam w siódmym niebie, gdy po pierwszej rundzie byłyśmy na 2 miejscu! W drugiej rundzie niestety gorzej. Lo sporo dysków nie złapała (a były ładnie rzucone), a te, które chwyciła były złapane w ostatniej chwili, zdecydowanie nie w jej stylu. To dało nam 10,5p. Ostatecznie zajęłyśmy 4 miejsce na 56 zawodników - to jest zdecydowanie dobry wynik ;-) W całym tym szczęściu znowu pech, bo tylko 0,5p. dzieliło nas od podium ;-) Więc to był naprawdę weekend pełen sprzeczności. Z jednej strony pękam z dumy, że udaje mi się zrobić 7 rzutów w ciągu rundy, co oznacza, że Lorie naprawdę szybko wraca po złapaniu dysku. Z drugiej strony - ta druga runda i brak mózgu u mojego pieseczka. Osobiście jestem bardzo zadowolona. Udało mi się pobić mój rekord (12p. w jednej rundzie, a teraz wyrzuciłam aż 17,5p.), a i pierwszy raz na zawodach większość dysków była ładnie przeze mnie wyrzucona. Wreszcie po 4 latach startów zaczynam ładnie rzucać dystansówkę No cóż... a teraz powoli zaczynamy przygotowania do zawodów w Sopocie ;-) Będzie wesoło!
0 Comments
Leave a Reply. |
Zapraszam na stronę mojej szkoły dla psówMoje psy utrzymuje
|